|
Świetny wynik Kusznierewicza i Życkiego na pożyczonej łódce |
Trzecie miejsce Kusznierewicza i Życkiego w Bacardi Cup to nie przypadek. Teraz kluczową decyzją będzie wybór łódki – mówi Andy Zawieja, trener naszych żeglarzy. Dla Mateusza Kusznierewicza i Dominika Życkiego to najlepszy wynik w ich karierze od kiedy półtora roku temu zaczęli pływać w olimpijskiej klasie Star. Wczoraj podzielili się z dziennikarzami wrażeniami z zawodów, które w piątek zakończyły się u wybrzeży Miami na Florydzie. Nieoficjalne mistrzostwa świata, jak nazywa się regaty Bacardi Cup, zgromadziły 75 załóg z 23 krajów. Polacy przed ostatnim wyścigiem byli na drugim miejscu. – Postanowiliśmy zaryzykować i zaatakować lidera, aktualnego mistrza świata w klasie Star, Nowozelandczyka Hamisha Peppera – mówi Mateusz Kusznierewicz. – Popłynęliśmy inaczej niż inni. To samo zrobił również Pepper. Okazało się jednak, że popłynęliśmy w złą stronę – tam, gdzie był słabszy wiatr. To spowodowało, że w ostatecznej klasyfikacji wyprzedzili nas dwukrotni mistrzowie świata (2001, 2004) Szwedzi Fredrik Loof, Anders Ekstrom – dodaje Kusznierewicz. Miejsce na podium Polacy wywalczyli na pożyczonym sprzęcie. – Mamy dwie łódki. Biała jest zapakowana w San Francisco i czeka na transport do Chin, gdzie w sierpniu odbędą się regaty przedolimpijskie. A niebieską, na której ostatnio pływamy, musieliśmy wysłać do Europy, aby zdążyła dotrzeć na kolejne zawody, które odbędą się na początku kwietnia na Majorce. Dlatego pożyczyliśmy sprzęt od Amerykanów Johna Dane’a i Austina Sperry’ego – tłumaczy Kusznierewicz. PAP |
Dodał: MT, dnia 18.03.2007, 01:09 |
komentarze [0] |
[skomentuj] [wróć do newsów]
PsNews::info |
Do tego newsa nie dodano jeszcze żadnego komentarza. [skomentuj] |
|