|
Samorządowcy żądają budowy stopnia wodnego w Nieszawie |
Już dawno radni sejmiku nie byli tak zgodni. Jednogłośnie przyjęli stanowisko, w którym domagają się od rządu budowy tamy pod Nieszawą. Przypomnijmy. W piątek ujawniliśmy poufne ustalenia resortu środowiska o wstrzymaniu, do 2013 roku, budowy drugiego stopnia wodnego na Wiśle. Po naszych informacjach specjalne stanowisko w tej sprawie przyjął wczoraj zarząd województwa oraz sejmik.
Jedno stanowisko "Zbudowana prawie 40 lat temu zapora we Włocławku jest w złym stanie technicznym. Eksperci stwierdzili szereg pęknięć wewnętrznych. W każdej chwili może dojść do jej zawalenia, co oznaczałoby katastrofę na niewyobrażalną skalę“ - czytamy w stanowisku zarządu.
Radni przypomnieli, że w ubiegłym roku dwukrotnie dochodziło do dramatycznych wydarzeń. Najpierw wśród mieszkańców Włocławka wybuchła panika, gdy na skutek awarii systemu ostrzegania rozległ się sygnał informujący od katastrofie tamy. Później z biegnącego pod dnem Wisły rurociągu do rzeki przedostała się ropa. Naukowcy nie mają wątpliwości. Brak kolejnych stopni wodnych powoduje, że dno Wisły w okolicach Włocławka ulega coraz większej erozji i dlatego właśnie doszło do rozszczelnienia wielkiej rury z ropą.
W stanowisku, które jest wspólnym dziełem wszystkich klubów radnych (od PiS do Lewicy i Demokratów) znalazło się też przypomnienie, że przecież zaledwie miesiąc temu rząd, w ramach unijnego programu "Infrastruktura i środowisko“, znalazł pieniądze na budowę zapory. A teraz ten sam rząd chce skreślić naszą tamę z listy najważniejszych inwestycji.
Potępiające takie praktyki stanowisko poparli wczoraj jednogłośnie także radni PO i PSL. Choć to właśnie ich partyjni koledzy w rządzie nie chcą budować zapory pod Nieszawą.
"Apelujemy do ministrów rozwoju regionalnego i środowiska, by realizacja inwestycji, dzięki której mieszkańcy Włocławka i okolic będą bezpieczni, rozpoczęła się jak najszybciej“ - napisali w swoim stanowisku członkowie zarządu województwa, z marszałkiem Piotrem Całbeckim (PO) na czele. Podobne stanowiska podjęto wczoraj na sesjach we Włocławku i Bobrownikach.
Potrzebny okrągły stół Tymczasem do Nieszawy zjechali wczoraj samorządowcy z Ciechocinka, Aleksandrowa Kujawskiego, Wagańca, Bobrownik i innych nadwiślańskich gmin zagrożonych katastrofą włocławskiej tamy. Byli m.in. senator Andrzej Person i poseł Ewa Kierzkowska, a także radni i mieszkańcy Nieszawy. Z Włocławka przyjechali działacze Stowarzyszenia "Życie nad Wisłą”, które powstało w najbardziej zagrożonej dzielnicy Włocławka Zawiśle.
Zebrani uchwalili stanowczy protest przeciw decyzjom resortu środowiska blokującym budowę nieszawskiej tamy. "Będziemy stosowali formy protestu adekwatne do sytuacji. Nie można wykluczyć, że zaprosimy się do Warszawy licząc, że determinacja lokalnej społeczności zmieni podjęte decyzje” - czytamy na zakończenie stanowiska.
Zdaniem większości uczestników najważniejsza jest obecnie pomoc przy organizowaniu okrągłego stołu wszystkich parlamentarzystów regionu. Pomysł ten ogłosił w ostatni piątek włocławski senator Andrzej Person. Zyskał już poparcie większości naszych posłów. Pierwsze spotkanie ma nastąpić w połowie kwietnia. Działacze stowarzyszenia "Życie nad Wisłą”, nieszawianie i przedstawiciele innych gmin zdecydowali, że na razie należy zacząć od parlamentarnych form protestu. Już dziś myślą jednak o powołaniu komitetu, który sięgnie po bardziej drastyczne metody, od demonstracji pod oknami ministra środowiska po blokady obu włocławskich mostów czy krajowej "jedynki”.
Zródło Gazeta Pomorska |
Dodał: MT, dnia 01.04.2008, 15:54 |
komentarze [11] |
[skomentuj] [wróć do newsów]
Jest olbrzymią pogardę dla życia obywateli, żeby przez 40 lat rządów różnych opcji politycznych, państwo nie zrobiło nic w temacie ochrony życia zamieszkujących poniżej włocławskiej tamy. Taki stan rzeczy może przerwać tylko zdecydowane wymuszające na "władzy" poprawę stanu bezpieczeństwa, dzialanie zorganizowanych w swojej desperacji mieszkańców terenów zagrożonych katastrofą. W sytuacji gdy nie ma woli państwa,skierowania środków na konserwację pękającej tamy i budowę kolejnych stopni wodnych, to nie należy z założonymi rękami czękać na zbliżającą się katastrofę, lokalny Samorząd będący władzą w terenie, powinien w trosce o bezpieczeństwo utraty życia przez mieszkańców miasta, podjąć decyzję na posiedzeniu jawnym z udziałem mieszkańców Włocławka i niżej płożonych miast, o rozpoczęciu opróżniania zbiornika włocławskiego. Pismo do Rady Miasta w tej sprawie, powinno w swojej treści wymieniać nazwiska wszystkich Radnych i jej Przewodniczącego, by w razie nieszczęścia, ludzie Ci odpowiadali przed prawem imiennie. |
Włodek M 12.04.2008, 22:49 |
Jest olbrzymią pogardę dla życia obywateli, żeby przez 40 lat rządów różnych opcji politycznych, państwo nie zrobiło nic w temacie ochrony życia zamieszkujących poniżej włocławskiej tamy. Taki stan rzeczy może przerwać tylko zdecydowane wymuszające na "władzy" poprawę stanu bezpieczeństwa, dzialanie zorganizowanych w swojej desperacji mieszkańców terenów zagrożonych katastrofą. W sytuacji gdy nie ma woli państwa,skierowania środków na konserwację pękającej tamy i budowę kolejnych stopni wodnych, to nie należy z założonymi rękami czękać na zbliżającą się katastrofę, lokalny Samorząd będący władzą w terenie, powinien w trosce o bezpieczeństwo utraty życia przez mieszkańców miasta, podjąć decyzję na posiedzeniu jawnym z udziałem mieszkańców Włocławka i niżej płożonych miast, o rozpoczęciu opróżniania zbiornika włocławskiego. Pismo do Rady Miasta w tej sprawie, powinno w swojej treści wymieniać nazwiska wszystkich Radnych i jej Przewodniczącego, by w razie nieszczęścia, ludzie Ci odpowiadali przed prawem imiennie. Włodek M Piotrków Tryb. |
Włodek M 12.04.2008, 22:52 |
dMf5XV http://www.y7YwKx7Pm6OnyJvolbcwrWdoEnRF29pb.com |
Mark 12.05.2016, 02:59 |
|